W ubiegłym tygodniu przeżywaliśmy uroczyste obchody ku czci Patrona naszej parafii. Już w sobotni wieczór spotkaliśmy się na nieszporach oraz modlitwie uwielbienia wraz ze św. Franciszkiem. Słowami m. in. Pieśni Słonecznej chwaliliśmy „najwyższego, wszechmocnego i dobrego Pana” oraz modliliśmy się o łaskę naśladowania św. Franciszka dla wszystkich parafian, abyśmy mogli w zjednoczeniu z Ukrzyżowanym i w duchu ubóstwa podejmować wezwanie Jezusa: „Idź i napraw mój dom”.
W niedzielę na wszystkich Mszach świętych kazania głosił o. Leon Knabit OSB, słynny benedyktyn z Tyńca. Przypomniał nam między innymi o Bożym miłosierdziu, które jest większe od każdego ludzkiego grzechu.
Św. Franciszek, nasz patron, który ma odbudowywać Kościół, w którym tyle zła się dzieje, idzie ku ruinie, zamiast awanturować się, pieklić, wymyślać na innych, że upadek, złość, upadek co krok, on głosił: Miłość nie jest miłowana! Trzeba kochać Boga już tu. Nie czekaj na ostatnią chwilę, ale już tu. I my razem z Franciszkiem, będąc tutaj, zrobiliśmy pierwszy etap tego, co zrobić należy. Mianowicie w służbie Panu Bogu jedną z podstawowych spraw jest bycie w niedzielę na Mszy świętej w kościele. Nie tylko to, że ja przyszedłem. Ale Bóg czeka na nas i w sposób nieraz niepojęty objawia nam swoją miłość. Wychodzimy trochę lepsi, wychodzimy inni trochę. Warto o tym pamiętać. Po to tu jestem, żeby wyjść lepszym. I dlatego jestem ostrożny – ze św. Franciszkiem – w osądzaniu ludzi. Co by się w Polsce tak bardzo, bardzo przydało. Żeby nasze bycie tutaj, służba Boża w kościele zamieniła się w służbę miłości po wyjściu z kościoła.
(…)
Wobec grzechu jesteśmy bezwzględni. Zero tolerancji dla grzechu. Potępiamy każdy grzech, zawsze i wszędzie. Ale człowieka który grzech popełnił… no, to jest wielka tajemnica wiary. Nie tylko Eucharystia, ale i zło, i dobro w człowieku. Wielka tajemnica wiary.
(…)
Panie Boże, przechowałeś nas do dzisiaj. Nie ma żadnego powodu, żeby powiedzieć, że gwizdniesz na nas i jutro powiesz: Mam was dosyć. Nie chcecie się poprawić do końca, no to nie. Róbta, co chceta. Pan Bóg tak nie powie. Będzie dziś, jutro, pojutrze, do końca naszego życia. Nawet jak się wygłupimy. Papież przypomniał młodzieży: Nie bój się swoich upadków. Staraj się ich unikać, ale nie bój się ich! Bóg jest mocniejszy, miłość Boża jest mocniejsza od twojego upadku. On lubi przebaczać. Ty nie lubisz przepraszać, bo ci głupio. Rok, dwa trzy, pięć i wciąż to samo, i nie mogę się poprawić. Ale nie bój się, Ja jestem wyższy, przebaczę ci.
(…)
Papież umarł, Jan Paweł II, a co zostało po Janie Pawle II? No, co zostało? Ja mówię: myśmy zostali! I przez nas niech się odnawia to, o co papież prosił. Niech się odnawia oblicze ziemi, tej ziemi. Amen.
Tutaj można wysłuchać całego kazania.
Główna Msza odpustowa z udziałem przedstawicieli duchowieństwa dekanatu tarchomińskiego została odprawiona o godz. 13. Później na terenie kościoła odbył się piknik przygotowany przez grupy parafialne. Był to wspaniały czas spotkania i wspólnej radości. Mogliśmy wziąć udział w zabawach i tańcach dla dzieci i dorosłych, obejrzeć przedstawienie o św. Franciszku przygotowane przez grupę dziecięcą oraz wziąć udział w konkursie wiedzy biblijnej. Na wszystkich czekał też poczęstunek.
Dziękujemy wszystkim, którzy natrudzili się w przygotowaniach do tego wydarzenia. Szczególne podziękowania dla koordynatorek ze wspólnoty studenckiej: Marysi Ostoi-Chrząstowskiej, Asi Kopyckiej, Oli Korpysz i Patrycji Niteckiej.
fot. Anna Kościołek, Joanna Kopycka