7 grzechów głównych

Materiały formacyjne dla młodzieży
Wielki Post 2019

chciwość i łakomstwolenistwogniewnieczystośćpycha i zazdrość


GNIEW

Pismo Święte

Ef 4, 26-27.29-32
Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce. Ani nie dawajcie miejsca diabłu! Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie – wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg wam przebaczył w Chrystusie.

Rozważania

1. Gniew jest uczuciem, potrzebnym nam m.in. do walki ze złem.
2. Nawet Pan Jezus okazywał gniew.

Gniew Jezusa (J 2, 13-17; Mk 3, 1-5), jak gniew Jahwe, „trwa tylko przez chwilę, a Jego łaskawość – przez całe życie” (Ps 30, 6). Jest on wyrazem zaangażowania w sprawy Ojca, Jego miłości do Niego oraz miłości do człowieka. W gniewie Jezusa nie ma nic destrukcyjnego. On niczego nie niszczy, ale wszystkim, co mówi i czyni, buduje. Jezus swoimi gwałtownymi emocjami wzywa do nawrócenia nie tylko tych, ku którym te emocje bezpośrednio kieruje, ale do wszystkich żyjących w zakłamaniu i nieprawdzie. Możemy kontemplować gwałtowne reakcje Jezusa jako zaproszenie do naszego osobistego nawrócenia.
(o. Józef Augustyn SJ)

3. Jeśli pozwolimy gniewowi zapanować nad nami (zamiast służyć nam), może stać się trucizną zatruwającą serce oraz źródłem krzywdy.
4. Szczególnie niszczący jest zimny gniew – pielęgnowana w sercu zawziętość, prowadząca do nienawiści.
5. Stłumiony gniew wychodzi w krytykanctwie, złośliwości, niezadowoleniu, prowadzi do zgorzknienia.
6. Pierwszym krokiem do zapanowania nad gniewem jest niepodejmowanie działania (także mówienia) w momencie wybuchu gniewu.

Jeśli chcesz, posłuchaj jeszcze przemyśleń o. Adama Szustaka.

Wizja artystyczna

W. P. Young, Chata
– Nie potrafię wybaczyć temu sukinsynowi, który zabił moją Missy. Gdyby tu dzisiaj był, nie wiem, co bym zrobił. Wiem, że to nie jest dobre, ale chcę, żeby cierpiał tak, jak ja cierpiałem… I skoro nie mogę doczekać się sprawiedliwości, pragnę zemsty.
Tata [Bóg] poczekał, aż strumień żalu wyleje się z Macka i odpłynie.
– Mackenzie, wybaczyć temu człowiekowi to zostawić go mnie i pozwolić, żebym go zbawił.
– Zbawił? – W Macku znowu rozgorzał płomień gniewu i bólu. – Nie chcę, żebyś go zbawiał! Chcę, żebyś go zranił, ukarał, żebyś wtrącił go do piekła…
Bóg czekał cierpliwie, aż fala emocji opadnie.
– Po prostu nie mogę zapomnieć tego, co zrobił. (…)
– Wybaczenie jest przede wszystkim dla ciebie, dla wybaczającego. Pozwala ci uwolnić się od czegoś, co zżera cię żywcem, niszczy wszelką radość i zdolność kochania. (…)
Zamknął oczy, kiedy pociekły z nich łzy. Jego umysł zalały wspomnienia Missy, książeczek do kolorowania, kredek, podartej, zakrwawionej sukienki. Płakał tak długo, aż wypłakał z siebie całą ciemność, tęsknotę i poczucie straty, i nie zostało w nim już nic. Lecz nadal zaciskał powieki, kołysał się w przód i w tył i błagał:
– Pomóż mi, Tato. Pomóż! Co mam robić? Jak mu wybaczyć?
– Powiedz mu. (…) Powiedz to głośno. (…)
Mack zaczął szeptać, najpierw bez przekonania, jąkając się, a potem stopniowo z coraz większą siłą:
– Wybaczam ci. Wybaczam ci. Wybaczam ci.
Tata tulił go mocno.
– Mackenzie, jesteś dla mnie prawdziwą radością. (…)
– Więc to w porządku, że nadal jestem zły?
– Oczywiście! – zapewnił go Tata pośpiesznie. – To, co ten człowiek zrobił, było potworne. Sprawił wielu ludziom straszliwy ból. Gniew jest właściwą i zrozumiałą reakcją na takie zło. Ale nie pozwól, żeby wściekłość i poczucie straty powstrzymały cię przed wybaczeniem mu i zdjęciem rąk z jego szyi. (…) Synu, może pierwszego i drugiego dnia będziesz musiał powtórzyć słowa wybaczenia sto razy, ale trzeciego będzie ich mniej i z każdym kolejnym dniem jeszcze mniej, aż do dnia, kiedy sobie uświadomisz, że wybaczyłeś całkowicie. A wtedy zaczniesz się za niego modlić i oddasz go mnie, żeby moja miłość wypaliła w nim wszelkie przejawy zepsucia.

D. Ange, Zraniony Pasterz
Podczas tej podróży do mojej krainy zobaczyłem raz jeszcze, jednego po drugim tych, którzy mnie odrzucili: Pawła, który żył z mamą i mnie od niej oddzielił, starą ciotkę Iwonę, która kazała nam jeść samotnie w kuchni, Henryka, który doniósł na mnie policji, no i przede wszystkim Klarę, moją Klarę, za którą tak bardzo szalałem (zanim poznałem Sylwię). Nie powiedziałem nic o tym Pasterzowi, za bardzo mnie to jeszcze bolało… ale wszystkiego się domyślił. No i mój prawdziwy ojciec, którego nigdy nie znałem. Raz jeden mama mówiła mi o nim. Miałem do niego śmiertelny żal za to, że ją tak zostawił.
Pasterz wskazywał mi ich kolejno i o każdym mówił: „Ja go kocham!” Bałem się spojrzeć im w twarz. A przecież nie robili mi już wyrzutów, nie nabijali się ze mnie. Mówili tylko jedno zdanie, jedno zdanie, którego w ich ustach nigdy nie słyszałem i które nigdy nie wyszło z moich: „Czy wybaczasz mi?” Dziwna rzecz, były to bez wątpienia ich twarze, lecz nie ich głosy. Wsłuchując się uważniej, kogo słyszę…? Pasterza! Ależ tak! Jego własny głos. Tak dźwięczny, że można by go rozpoznać wśród tysiąca. To On prosił o przebaczenie w imieniu każdego z nich.

Do przemyślenia

– Czy zdarzało ci się używać przemocy fizycznej lub psychicznej?
– Jak rozwiązujesz konflikty z różnymi osobami: w rodzinie, w szkole, we wspólnocie? Czy szukasz rozwiązania problemu?
– Czy zdarza ci się obrażać i trwać długo w stanie obrażenia na kogoś? Dlaczego tak jest? A może aktualnie jesteś w takiej sytuacji? Czy możesz coś z tym zrobić (niezależnie od postawy tej drugiej osoby)?
– Jak często kłócisz się z rodzicami? O co? Czy da się te sprawy inaczej załatwić? Jak oceniasz swoją postawę w takich sytuacjach?
– A w relacjach z innymi osobami – czy jesteś kłótliwy? Czepiasz się o mało ważne sprawy?
– Czy świadomie podsycałeś gniewne myśli i uczucie niechęci wobec jakichś osób? Dlaczego?
– Czy zdarzało ci się życzyć komuś nieszczęścia?
– Czy potrafisz wybaczać?

Propozycje postanowień na ten tydzień

Jeśli podejmujesz jakieś postanowienie, warto codziennie rano je sobie przypomnieć (nazwać, odczytać) i poprosić Anioła Stróża o pomoc w wypełnianiu go danego dnia.

– Spróbuję rozwiązać konflikt, w którym trwam od jakiegoś czasu. (Jeśli taki jest).
– Zrobię sobie tydzień bez obgadywania. (I plotkowania). O innych ludziach będę mówić (i myśleć) dobrze albo wcale.
– W rozmowach z rodzicami postaram się mniej mówić / spokojniej mówić / ograniczyć pretensje; a więcej słuchać.
– Nie będę używać wulgaryzmów.
– W sytuacjach zdenerwowania postaram się najpierw przemilczeć i reagować dopiero później, z mniej burzliwymi emocjami.
– Spróbuję zobaczyć coś dobrego w osobie, którą niezbyt lubię / która mnie denerwuje.
– Za każdym razem, kiedy przyjdzie mi zła myśl na kogoś, pomodlę się za tę osobę. (Np. słowami: Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom).
– A może coś zupełnie innego? Ale żeby poprowadziło cię drogą wyrozumiałości, wybaczenia oraz rozumu zamiast gniewu.

Modlitwa

Akt strzelisty: Ze względu na Ciebie – odpuszczam.

Panie Jezu, w Twoich czynach jest siła, która niczego nie niszczy, ale zawsze buduje. W Twoich słowach jest mądrość, która nikogo nie przytłacza, ale każdego podnosi. W Twoich oczach jest zrozumienie, nadzieja i miłość. Chcę być taki jak Ty. Proszę, naucz mnie wybaczać doznane krzywdy, mądrze rozwiązywać konflikty i z dystansem podchodzić do rzeczy, które mnie denerwują. Uwolnij mnie od gniewu i prowadź drogą pokoju. Amen.